Sabotażysta

Sabotażysta to jedna z naszych najstarszych gier, z czasów gdy jeszcze nawet mi się nie śniło, że kiedyś zagram w nią z dziećmi. Nadszedł jednak ten czas i trzeba przyznać, że granie z dziećmi w grę, która wymaga ukrywania swojej tożsamości, jest bardzo zabawne :) Ale po kolei...


na zdjęciu pudełko gry Sabotażysta z ilustracją potłuczonego wózka górniczego i innych narzędzi oraz bryłki złota


Gra przeznaczona jest dla 3-10 graczy w wieku od 8 lat. Wiek to kwestia względna, jak w przypadku wielu innych gier. Ja gram z dziećmi od kiedy skończyły 5 i 6 lat. Nie można powiedzieć, żeby rozgrywka była na najwyższym poziomie zaawansowania i konspiracji (wyobraźcie sobie maluchy, które mają utrzymać coś w tajemnicy - niemożliwe!) ale zabawa i tak jest fantastyczna. Z resztą obserwowanie jak dzieci próbują się nie zdradzić jest wyjątkowo zabawne ;))
Ogromnym plusem jest możliwość gry w aż 10 osób. To jest rzadko spotykane w świecie planszówek a szkoda, bo miło jest czasem sięgnąć po grę w większym gronie znajomych. Szczególnie, że zasady są banalnie proste i każdy, nawet laik planszówkowy załapie je w mig.


Zawartość pudełka


Małe pudełko skrywa w sobie 110 kart, w tym:
- karty tuneli,z których będziemy budować zawiłe korytarze
- karty akcji, które mogą pomagać lub przeszkadzać nam oraz innym graczom w dotarciu do celu  
- karty ze złotem, które zastępują punkty zbierane na koniec rozgrywki
- karty postaci czyli kopacze i sabotażyści
na zdjęciu trzy karty ze sztabkami złota, na jednej mamy jedną sztabkę, na kolejnej dwie oraz trzy 
zdjęcie przedstawia karty tuneli oraz trzy karty celów, dwie ze skała a jedna ze sztabka złota

Jak gramy


Gracze losują w tajemnicy karty postaci. Najdłużej jak to możliwe będą starali się ukrywać swoją tożsamość, próbując jednocześnie odgadnąć tożsamość innych osób a co za tym idzie, odnaleźć sprzymierzeńców oraz zdemaskować wrogów.
zdjęcie przedstawia dziesięć kart kopaczy oraz sabotażystów

Rozgrywkę zaczynamy od wyłożenia na stole karty startowej oraz trzech kart celu, z czego tylko jedna z nich skrywa punktowane złoto. 
Zadaniem graczy jest wybudowanie tuneli, które doprowadzą do złota.


W swojej turze gracz ma do wyboru trzy akcje: dołożenie karty tuneluwykorzystanie karty akcji lub spasowanie poprzez wymianę karty.

Najwięcej emocji wywołują karty akcji, które wprowadzają negatywną interakcję i psują innym graczom sprzęt, przez co nie mogą oni kopać tuneli. 
Mamy tez karty, które ten sprzęt naprawiają i możemy je wykorzystać aby przywrócić sobie możliwość kopania lub pomóc innemu graczowi. Uwaga, masz pewność że pomagasz właściwej osobie? ;)


na zdjęciu dwie karty popsutej latarni i popsutego wózka górniczego


W grze pojawiają się też karty z mapą umożliwiające podejrzenie jednej z trzech kart celów i sprawdzenie gdzie potencjalnie może znajdować się złoto.
Wśród kart akcji znajdziemy też kartę wyburzania, która pozwala na usunięcie jednej z wyłożonych już wcześniej kart tuneli.


na zdjęciu wszystkie karty akcji ułożone w trzech rzędach, kart jest w sumie dziesięć



Gramy do momentu aż jeden z kopaczy dotrze do złota, wtedy otrzymują oni punkty za zwycięstwo. Jeśli natomiast wyczerpią się karty ze stosu i karty na ręce a kopacze nadal nie dotrą do złota to zwycięstwo i punkty przysługują sabotażystom.


na zdjęciu ustawienie kart przedstawiające koniec rozgrywki, kopacze dotarli do celu z ukrytym złotem

Mamy tu bardzo dużo interakcji i blefu co wywołuje wiele emocji! Gracze bezustannie się obserwują, próbując odnaleźć sprzymierzeńców. Komu popsuć sprzęt? Komu pomóc? Wszyscy się wzajemnie przekonują, oburzają gdy zostaną zablokowani...dyskusji nie ma końca.

Jak już wcześniej wspomniałam, z młodszymi dziećmi tez się świetnie gra chociaż tu już ciężko szukać takiej prawdziwej konspiracji jaką oferuje rozgrywka w gronie dorosłych. Niemniej jednak najważniejsza jest zabawa a dzieciaki Sabotażystę po prostu uwielbiają! 



wydawnictwo: G3
liczba graczy: 3-10
wiek: 8+
czas gry: 30 min
Zasady: bardzo proste
nasza ocena: 5/5



Grę zgłaszam do projektu Grajmy!



2 komentarze:

  1. Jakoś nie było okazji, by zagrać... A znajomi często o tej grze mówili.

    OdpowiedzUsuń