Piękną mamy jesień tej zimy ale ja już z utęsknieniem czekam na wiosnę a najlepiej lato ;) A jak już jesteśmy w tym temacie to pokażę Wam grę, która do lata właśnie nawiązuje. Zamki z piasku, bo o niej mowa, to gra która ujmuje piękną grafiką, ciepłymi kolorami i samą tematyką oczywiście.
Zawartość
W pudełku znajdziemy ładne, sztywne, kolorowe karty z pięknymi letnimi grafikami. Zdecydowanie cieszą oko i zachęcają do zabawy.
Karty podzielone na różne kategorie:
- talia główna to karty z zarysem fragmentu zamku i rysunkiem kraba, wiaderka lub mewy;
- karta Wielkiej fali, kończąca grę;
- karty ataku z wizerunkiem kraba, wiaderka lub mewy. Zwróćcie uwagę, że na samych kartach mamy podpowiedzi, kogo możemy nią zaatakować (mewa atakuje kraba, krab atakuje wiaderko a wiaderko może pokonać mewę);
- karty dające bonus za: zawartość, kształt, Największy zamek i Największą wieżę.
Zasady są proste, wystarczy opanować kilka podstawowych ruchów aby przystąpić do płynnej rozgrywki. Celem gry jest wybudowanie jak największej liczby zamków, za które dostaniemy punkty na koniec gry, zrealizowanie kart bonusowych i przechwycenie jak największej liczby punktowanych kart użytych do ataku.
Zaczynamy od rozłożenia kart na stole. Poniżej widzicie rozłożenie startowe. Odkryte dwie karty bonusów z kształtem i jedna z zawartością, pozostałe zostają w zakrytych stosach. Odkryte pozostają też karty Najwyższej wieży i Największego zamku. Pozostałe karty z talii tasujemy i rozdajemy graczom po trzy a trzy kolejne kładziemy odkryte na stole, reszta trafia do zakrytego stosu.
Gracz w swojej turze może zdecydować się na jedną z trzech akcji:
- budowa swojego zamku;
- atakowanie innego gracza w celu przechwycenia jeden z wyłożonych przez niego kart zamku;
- wymiana karty na jedną z trzech odkrytych lub na wierzchnią kartę ze stosu dobierania.
Na koniec tury gracz dobiera karty spośród trzech odkrytych lub ze stosu dobierania, tak aby znów mieć trzy karty na ręce.
Gramy do momentu aż na wierzchu stosu kart dobierania pojawi się karta Wielkiej fali. Wtedy gracze wykonują ostatnią rundę i następuje podliczanie punktów. Gracze otrzymują punkty za zrealizowane karty bonusów oraz po jednym punkcie za każdą kartę wchodząca w skład ukończonego zamku i za zdobyte karty ataku.
Wydawca, poza grą podstawową dla 3-5 osób (opisaną powyżej), przewidział też odrobinę zmieniony wariant dla dwóch osób oraz wersję solo.
Jeśli interesują Was pozostałe dwa warianty to zajrzyjcie do udostępnionej przez wydawcę wideo recenzji.
Jak na rodzinny tytuł przystało, Zamki z piasku to gra o nieskomplikowanych zasadach, przystępna dla młodszego gracza i oferująca przy tym sporo dobrej zabawy. Trudno mówić tu o zaawansowanej strategii, między innymi przez występująca w grze losowość, ale przecież nie tego oczekujemy po grach rodzinnych i skierowanych do dzieci.
Poziom planowania i kombinowania jest odpowiednio wyważony. Dzięki kartom bonusowym i celom do zrealizowania jest kilka aspektów, o które musimy w trakcie rozgrywki regularnie dbać. Ponadto pewna doza negatywnej interakcji, objawiająca się w postaci ataków innych graczy na nasz zamek, wprowadza dodatkową niepewność a czasem i konieczność rewizji naszych planów. To wszystko sprawia, że podczas gry nie ma czasu na nudę czy przestoje.
Na koniec takie moje przemyślenia... Część dzieci nie odnajduje się w grach z negatywną interakcją i to zupełnie normalne, potrzeba czasu na to żeby się z nią oswoić. Ale uciekanie od niej nie jest rozwiązaniem, wręcz przeciwnie. Przez oswajanie mam na myśli odpowiednie dozowanie tych doświadczeń i pokazywanie jak można reagować aby zabawa pozostała zabawą a nie przykrym doświadczeniem. Nie bójcie się negatywnej interakcji :)
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Muduko
Recenzję tej oraz wielu innych rodzinnych gier planszowych znajdziecie na stronie Projektu Grajmy!
Karty podzielone na różne kategorie:
- talia główna to karty z zarysem fragmentu zamku i rysunkiem kraba, wiaderka lub mewy;
- karta Wielkiej fali, kończąca grę;
- karty dające bonus za: zawartość, kształt, Największy zamek i Największą wieżę.
Jak gramy
Zasady są proste, wystarczy opanować kilka podstawowych ruchów aby przystąpić do płynnej rozgrywki. Celem gry jest wybudowanie jak największej liczby zamków, za które dostaniemy punkty na koniec gry, zrealizowanie kart bonusowych i przechwycenie jak największej liczby punktowanych kart użytych do ataku.
Zaczynamy od rozłożenia kart na stole. Poniżej widzicie rozłożenie startowe. Odkryte dwie karty bonusów z kształtem i jedna z zawartością, pozostałe zostają w zakrytych stosach. Odkryte pozostają też karty Najwyższej wieży i Największego zamku. Pozostałe karty z talii tasujemy i rozdajemy graczom po trzy a trzy kolejne kładziemy odkryte na stole, reszta trafia do zakrytego stosu.
Gracz w swojej turze może zdecydować się na jedną z trzech akcji:
- budowa swojego zamku;
- atakowanie innego gracza w celu przechwycenia jeden z wyłożonych przez niego kart zamku;
- wymiana karty na jedną z trzech odkrytych lub na wierzchnią kartę ze stosu dobierania.
Na koniec tury gracz dobiera karty spośród trzech odkrytych lub ze stosu dobierania, tak aby znów mieć trzy karty na ręce.
Gramy do momentu aż na wierzchu stosu kart dobierania pojawi się karta Wielkiej fali. Wtedy gracze wykonują ostatnią rundę i następuje podliczanie punktów. Gracze otrzymują punkty za zrealizowane karty bonusów oraz po jednym punkcie za każdą kartę wchodząca w skład ukończonego zamku i za zdobyte karty ataku.
Jeśli interesują Was pozostałe dwa warianty to zajrzyjcie do udostępnionej przez wydawcę wideo recenzji.
Podsumowanie
Jak na rodzinny tytuł przystało, Zamki z piasku to gra o nieskomplikowanych zasadach, przystępna dla młodszego gracza i oferująca przy tym sporo dobrej zabawy. Trudno mówić tu o zaawansowanej strategii, między innymi przez występująca w grze losowość, ale przecież nie tego oczekujemy po grach rodzinnych i skierowanych do dzieci.
Poziom planowania i kombinowania jest odpowiednio wyważony. Dzięki kartom bonusowym i celom do zrealizowania jest kilka aspektów, o które musimy w trakcie rozgrywki regularnie dbać. Ponadto pewna doza negatywnej interakcji, objawiająca się w postaci ataków innych graczy na nasz zamek, wprowadza dodatkową niepewność a czasem i konieczność rewizji naszych planów. To wszystko sprawia, że podczas gry nie ma czasu na nudę czy przestoje.
Na koniec takie moje przemyślenia... Część dzieci nie odnajduje się w grach z negatywną interakcją i to zupełnie normalne, potrzeba czasu na to żeby się z nią oswoić. Ale uciekanie od niej nie jest rozwiązaniem, wręcz przeciwnie. Przez oswajanie mam na myśli odpowiednie dozowanie tych doświadczeń i pokazywanie jak można reagować aby zabawa pozostała zabawą a nie przykrym doświadczeniem. Nie bójcie się negatywnej interakcji :)
wydawnictwo: Muduko
liczba graczy: 1-5
wiek: 6+
czas gry: 30 minut
Zasady: Proste
moja ocena: 5/5
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Muduko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz