Dzisiaj bardziej polonistycznie ale chcę wam pokazać pewną prostą zabawę, która nieoczekiwania zrobiła u nas furorę. Przygotowałam ją dla syna, któremu mylą się litery B i D. Myślałam, że to będzie tylko "jednorazówka" a ta okazała się jednak pomocą wielokrotnego użytku. Na tyle wielokrotnego, że nasza styropianowa tacka przypomina już ser szwajcarski... Starsi synowie na zmianę ochoczo wbijali pinezki, raz za razem i zapowiedzieli, że jutro też chcą się tak bawić.
W związku z tym uznałam, że warto pokazać Wam tą zabawę bo może i Wasze pociechy wciągnie tak jak moje.
Do zabawy potrzebujecie:
- styropianowej tacki (często warzywa są na niej pakowane)
- kompletu pinezek (moje z Pepco)
Zadaniem dziecka jest wbijanie pinezek we właściwe miejsca.
My bawiliśmy się tak, że część sylab dyktowałam z głowy a część dzieci zaznaczały na podstawie "ściągi". Dodatkowo każdemu paradygmatowi odpowiadał konkretny kolor.
Dla dzieci największą frajdą jest samo wbijanie pinezek (które faktycznie jest jakby relaksujące - sama próbowałam). Dlatego pomysł możecie modyfikować jak tylko chcecie. Pojedyncze litery, sylaby, liczby, kształty...cokolwiek, najważniejsze i tak są pinezki ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz