Do gry potrzebujemy 2+ graczy (w zasadzie nie ma limitu) i talii kart Uno, z której usuwamy karty specjalne a pozostawiamy tylko te z liczbami 0-9. Karty Uno możecie zastąpić talią tradycyjnych kart o wartościach 1-9 lub kością dziesięciościenną.
Dodatkowo uszykujcie sobie kartki i długopis. Na kartkach rysujemy 4 kolumny i oznaczamy: w pierwszej tysiące, w drugiej setki, w trzeciej dziesiątki a w czwartej jedności.
Jak gramy
Karty tasujemy i rozdajemy po 4 każdemu z graczy. Każdy kładzie swoje karty zakryte na stole. W swojej turze gracz odkrywa jedną z wylosowanych czterech kart i jej wartość wpisuje w jednej z czterech kolumn na swojej karcie. Później odkrywa kolejną i wpisuje w dowolną kolumnę itd.
Cała zabawa polega na tym, żeby zdecydować w której kolumnie wpisać daną wartość tak aby powstała finalnie liczba 4 cyfrowa była jak największa.
W innej wersji losujemy cztery karty, które układamy zakryte na środku stołu a następnie odkrywamy jedną. Każdy z graczy decyduje w której rubryce ją wpisać. Następnie odkrywamy kolejną i tak dalej.
Punktacja
Punkty możemy liczyć na dwa sposoby:
Po każdej rundzie gracze porównują swoje wyniki i dostają za nie punkty. 0 za najniższy wynik a każdy wyższy o 1 punkt więcej (tu sobie sami ustalicie punktację w zależności od ilości graczy)
Po określonej liczbie rund gracze zliczają wszystkie swoje wyniki i porównują ostatecznie osiągniętą sumę. Wygrywa oczywiście gracz z najwyższą sumą.
Gra jest okazją do rozmowy o tym jaką strategię najlepiej zastosować. Gdzie zapisać zero odkryte jako pierwsze? W której kolumnie wpisać np. 9? Czym się kierować? My to wiemy ale dzieci muszą dopiero do tego dojść ;)
Bo one niestety często uczą się matematyki mechanicznie, bez zrozumienia a to na dłuższą metę nie ma sensu (w zasadzie w ogóle nie ma sensu). Za to doświadczanie i wizualizowanie zdecydowanie ułatwia zrozumienie :)
Gra to dzisiejsza niespodzianka dla najstarszego syna, ciekawe czy sobie z nią poradzi...
Gra to dzisiejsza niespodzianka dla najstarszego syna, ciekawe czy sobie z nią poradzi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz