Gra w wisielca wersja 2.0

Wisielec jest jedną z najpopularniejszych zabaw z czasów naszego dzieciństwa. Nie wymaga żadnego specjalnego przygotowania, wystarczy kartka, długopis i można grać. Mimo swojej prostoty, jest dla dzieci na tyle interesująca, że zawsze chętnie w nią grają. 

na zdjęciu wydrukowana i zalaminowana kartka z alfabetem oraz miejscem na wpisywanie hasła w liniaturze

Kilka miesięcy temu przygotowałam dla moich dzieci planszę do gry w Wisielca, którą zalaminowałam. Dzięki temu mogliśmy grać wielokrotnie, nawet poza domem, nie martwiąc się o to, że skończą nam się kartki. Dodatkową i w zasadzie najważniejszą zaletą planszy było to, że znajdował się na niej drukowany alfabet. Dla dzieci, które dopiero uczą się pisać i czytać było to ogromne ułatwienie. Więcej szczegółów, zasady gry i planszę do pobrania znajdziecie we wcześniejszym wpisie Gra w wisielca  

Minęło kilka miesięcy, dzieci podstawy opanowały, zaczęła się nauka w zerówce i I klasie a co za tym idzie, alfabet drukowany to już za mało. Zainspirowana pomysłem jednej z mam na zaprzyjaźnionej grupie facebookowej, poszłam o krok dalej i wcześniejszą wersję alfabetu zamieniłam na pismo szkolne.

Dzieci utrwalają krój literek a przy okazji ćwiczą pisanie. 

W dolnej części planszy mamy alfabet z dużymi i małymi literami. Służą jako ściąga a przy okazji wykreślamy z niego literki, które nie pojawiają się w odgadywanym wyrazie. Podstawowy alfabet uzupełniłam o litery q, x i v (w końcu mamy też w szkole język angielski więc przydadzą się i one). 

W górnej części znajduje się liniatura, w której wpisujemy litery z odgadywanego hasła.

Poniżej znajdziecie planszę do pobrania. 


Plansza do pobrania


Na zdjęciu powyżej widzicie domek zamiast wisielca. Jest to jedna z alternatyw jeśli wydaje się Wam, że wisielec jest zbyt drastyczny. Kiedy pojawił się pierwszy artykuł z wisielcem, czytelniczki zasugerowały całe mnóstwo innych rozwiązań jakie stosują żeby wyeliminować z zabawy drastyczne sceny. Rysują np. żabkę, krokodyla, buźkę czy właśnie domek. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz