W naszym domu klocki są w użyciu na co dzień. Służą nie tylko do budowania ale i zastępują inne zabawki czy układanki jak na przykład ta Układanka Lego .
Klocki mają wiele zastosowań, mogą posłużyć do nauki matematyki, ćwiczenia koncentracji, koordynacji a nawet do nauki czytania.
Dziś pokażę Wam naszą najnowszą konstrukcję czyli labirynt.
Pomysł narodził się w głowach dzieci podczas lektury książki, której akcja dzieje się w starym zamku, kryjącym w swoich piwnicach tajemniczy labirynt. Chłopcy stwierdzili, że będą odgrywać sceny z książki w swoim zamku Lego ale przydałby im się do tego też labirynt. No to sobie taki zrobiliśmy :)
Samo konstruowanie to świetna zabawa. Trzeba odpowiednio modelować ścieżki, tak aby labirynt nie był zbyt łatwy ale nie można też przekombinować i pilnować by miał rozwiązanie.
Zrobiliśmy dwie wersje. Labirynt dzieci miał zasadzki, utrudniające a często uniemożliwiające ochotnikowi przejście przez niego bez uszczerbku na zdrowiu ;) Z zapartym tchem słuchałam instrukcji dotyczących działania poszczególnych elementów konstrukcji...trzeba przyznać, że dzieci mają niesamowita wyobraźnię!
Mój labirynt początkowo posłużył jako łamigłówka. Każdy po kolei próbował swoich sił w przeprowadzeniu przez niego kulki, aż do wyjścia. Po każdej próbie zmienialiśmy układ ścian, miejsce wejścia oraz wyjścia i kolejny ochotnik próbował swoich sił.
Później i ta wersja zyskała wyposażenie w postaci licznych pułapek ;)
Spróbujcie sami bo zabawa jest naprawdę przednia!
Klocki mają wiele zastosowań, mogą posłużyć do nauki matematyki, ćwiczenia koncentracji, koordynacji a nawet do nauki czytania.
Dziś pokażę Wam naszą najnowszą konstrukcję czyli labirynt.
Pomysł narodził się w głowach dzieci podczas lektury książki, której akcja dzieje się w starym zamku, kryjącym w swoich piwnicach tajemniczy labirynt. Chłopcy stwierdzili, że będą odgrywać sceny z książki w swoim zamku Lego ale przydałby im się do tego też labirynt. No to sobie taki zrobiliśmy :)
Samo konstruowanie to świetna zabawa. Trzeba odpowiednio modelować ścieżki, tak aby labirynt nie był zbyt łatwy ale nie można też przekombinować i pilnować by miał rozwiązanie.
Zrobiliśmy dwie wersje. Labirynt dzieci miał zasadzki, utrudniające a często uniemożliwiające ochotnikowi przejście przez niego bez uszczerbku na zdrowiu ;) Z zapartym tchem słuchałam instrukcji dotyczących działania poszczególnych elementów konstrukcji...trzeba przyznać, że dzieci mają niesamowita wyobraźnię!
Mój labirynt początkowo posłużył jako łamigłówka. Każdy po kolei próbował swoich sił w przeprowadzeniu przez niego kulki, aż do wyjścia. Po każdej próbie zmienialiśmy układ ścian, miejsce wejścia oraz wyjścia i kolejny ochotnik próbował swoich sił.
Spróbujcie sami bo zabawa jest naprawdę przednia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz